Czy warto zainwestować w szkolenie psa?

Można odpowiedzieć krótko: tak. Ale chciałbym też podać wam argumenty - dlaczego i ile nas to będzie kosztować.

Źródło: Shutterstock

Być może część z was słysząc słowa “szkolenie psa”, pomyśli o owczarku niemieckim pracującym w policji, labradorze, który towarzyszy niewidomym albo borderze, ganiającym za frisbee. Zgoda, te psy także przechodzą szkolenie. Ale można wybrać się ze szczeniakiem również na podstawowe szkolenie posłuszeństwa, dzięki któremu nauczy się spokojnego chodzenia na smyczy, reagowania na to, co do niego mówimy i dobrych manier wobec psich kolegów.
Odwołam się tu do mojej ulubionej analogii ekonomicznej.


Koszty szkolenia psa

Powiecie “ale szkolenie kosztuje niemało i mnie nie stać”. Hmm. Doprawdy? Spróbujcie policzyć cały czas, który poświęcacie, żeby, niekiedy ze słabą skutecznością, nauczyć czegoś szczeniaka. Ile to godzin w miesiącu? Czy ten czas jest zupełnie darmowy? Do tego doliczcie straty materialne - uszkodzone meble, buty, zniszczony dywan, podłogę, podarte rajstopy sąsiadek w windzie. Oczywiście, wszystkie te wydatki są rozłożone w czasie, więc na dłuższą metę wydaje się, że nie uderzają po kieszeni. Ale gdy to wszystko razem się podliczy, może okazać się, że opłacilibyśmy za to kilka kursów!

O jakich kwotach w ogóle mówimy? Ceny kursów są różne, w zależności od rejonu Polski i wieku psów, ale wahają się od ok. 200 do 600 zł za jeden cykl 10-12 spotkań. Zapytacie, czy aż tyle jest potrzebnych. Podobnie jak z każdym nawykiem, każdą komendę, zadanie czy zachowanie psa trzeba ćwiczyć kilka tygodni i stopniowo wprowadzać modyfikacje. Plus pies musi mieć czas pomiędzy zajęciami na ćwiczenia z wami w domu i na spacerze.


Szkolenie psa - zyski i straty

Powiedzenie, że pies po szkoleniu będzie posłuszny i grzeczny, to banał. Bo szkolenie to praca, która wymaga też i od was zaangażowania. Ale dzięki szkoleniu spędzicie z psem więcej czasu na dworze, w nowym dla niego otoczeniu. Dzięki temu pies nie tylko nauczy się współżycia z obcymi dla niego ludźmi, ale przede wszystkim odpowiedniego zachowania wobec innych psów! Poza tym, szkoleniowiec znający się na psiej naturze, wyłapie też i pomoże skorygować na bieżąco inne błędy w waszym postępowaniu. Więź z psiakiem też na pewno się pogłębi, zwłaszcza, gdy macie do czynienia ze szczeniakiem, który nieustannie broi i jesteście już tym zmęczeni. A spokój ducha jest rzeczą zupełnie bezcenną.

Czy wobec tego szkolenie może przynieść wam jakieś straty? Mam nadzieję, że tylko stratę kiepskiej formy, niezadowolenia z domowych zniszczeń i spadek niechcianych, nadprogramowych kilogramów ;)